Rozdział dedykuję mojej niezastąpionej Julii która doradzała mi podczas tworzenia fundamentów tego opowiadania :)
Obróciłam się z boku na bok.Wtulona w poduszkę mokrą od łez myślałam ciągle o tym samym.O śmierci rodziców.W dodatku Robert nie mógł przyjechać z Niemiec.Włączyłam najsmutniejszą piosenkę jaką miałam na swoim telefonie [link] i znowu zaczęłam płakać.Nawet nie zauważyłam kiedy do mojego pokoju weszła babcia.
-Oliwia kochanie,proszę cię wyjdź w końcu z łóżka.Zjedz coś-mówiła smutnym głosem.W końcu sama przeżywała stratę swojej córki
-wyjdź stąd babciu-powiedziałam przez łzy.
Słyszałam kroki babci po schodach a potem jak z kimś rozmawia.
-Robert,błagam cię zrób coś.Ja już nie mam siły.Nic nie je,nie pije,nie ma mowy żeby wyszła z łóżka-mówiła,przez telefon jak sądzę
Po chwili powiedziała:
-Dobrze czekam-
Dochodziła 20:00.Wyłączyłam muzykę i zasnęłam.
*
Obudziły mnie otwierające się drzwi frontowe.Przetarłam oczy wciąż mokre od łez.Podniosłam się złóżka i spojrzałam na zegarek.Była 09:00.Usłyszałam kroki na schodach.Do pokoju weszła babcia.
-Oliwia,ktoś do ciebie-powiedziała i zeszła na dół.Po niej jak się okazało weszła jedna z niewielu rozumiejących mnie osób.
-Cześć Oliwia-powiedział Robert swoich zachrypniętym głosem
Na początku nie wiedziałam co odpowiedzieć.Ale tak cholernie za nim tęskniłam.Przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać.
-No już dobrze-spojrzał na mnie-Oliwia piękna jak zawsze-
Na moich ustach mimowolnie pojawił się lekki uśmiech.
-Tak a zwłaszcza zapuchnięta od płaczu?
-Pewnie.Mam dla ciebie niespodziankę-powiedział z cwaniackim uśmiechem
-Jaką?-zapytałam zaciekawiona
-Zabieram cię do Dortmundu.Zamieszkasz ze mną i z Anią-odparł uradowany
-Ale Robert...Nie mogę się wam narzucać a po za tym mam tu przyjaciółkę.I jestem świeżo po maturze.Złożyłam już podanie na uniwersytet medyczny-zaprotestowałam
-Nie masz nic do gadania.Już uzgodniłem to z babcią a po za tym jestem twoim kuzynem i przyjacielem.Poznasz chłopaków z drużyny,zobaczysz Piszczków i Błaszczykowskich,przecież tak dawno się z nimi nie widziałaś.A w Dortmundzie też jest dobra uczelnia.Na pewno się dostaniesz-próbował mnie przekonać
-No nie wiem...Nie chce siedzieć Ani na głowie-wahałam się
-Nie martw się.Ona bardzo się ucieszyła.Po jutrze wyjeżdżamy.Zacznij się pakować a ja pójdę porozmawiać z dziadkiem i babcią-oznajmił
Mój Robert.Zawsze kiedy dzieje się coś złego on pojawia się jak rycerz na białym rumaku.Ale nie jestem przekonana co do tego wyjazdu.Co jeśli się tam nie odnajdę?Będę tęskniła za Agą.To ona była przy mnie po śmierci rodziców.Szczerze mówiąc to najbardziej do tego wyjazdu przekonuje mnie fakt że poznam drużynę.W końcu Borussi kibicuję już od 4 lat.Dobrze że zdecydowałam się na kurs niemieckiego bo nie wiem jakbym się tam dogadała z ludźmi.
Ponieważ zjawił się Robert postanowiłam się ogarnąć.Przy babci i dziadku to mi obojętne ale przy nim wolę wyglądać jak człowiek.Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic.Ubrałam się,związałam włosy w wysokiego kucyka i zeszłam na dół.Nie jadłam od 3 dni więc uznałam że jakiś posiłek mi nie zaszkodzi.Kiedy zeszłam na dół wszyscy popatrzyli na mnie jak na ducha.
-Jak to się stało że zeszłaś na dół!?-Spytał dziadek
-Głodna jestem.Babciu mogę liczyć na obiad?-spytałam
-Jasne,jasne już robię-
Kiedy wszyscy byli czymś zajęci poszłam do siebie aby zadzwonić.Muszę się umówić z Agą.W końcu musi wiedzieć że się już nie zobaczymy.
*
I jest pierwszy rozdział ;) Przepraszam że krótki ale to dopiero wprowadzenie.Jeśli ktoś zaczął czytać to bardzo proszę o komentarze.Nawet nie wiecie jak bardzo to motywuje.Niedługo pojawi się rozdział drugi :*
Zwaliłaś mnie z nóg tym rozdziałem. Moje początki pisania nie były tak dobre. Podziwiam cię. Naprawdę świetnie ci to wychodzi. Miło ze strony Roberta że bierze Oliwię pod swoje skrzydła. Bez tego wyjazdu napewno trudno byłoby się jej pozbierać, samej. Czekam aż pojawią się inni piłkarze Borussii. Jestem bardzo ciekawa jej dalszych losów. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńPaulina.
Kurde, nawet nie wiesz jak bardzo mnie zmotywowałaś tym komentarzem *_*
UsuńZawsze zanim dodam rozdział pytam się Julii po kilka razy czy na pewno dobry.Nie spodziewałam się że komuś może się tak spodobać :**
A MNIE TO SIĘ JUŻ NIE PYTASZ :C - AGATA
UsuńAle ja nie wiem w czym ci ja pomogłam ;_; ja ci tylko odpisywałam. :D
UsuńNie dyskutuj :)
UsuńZawsze możesz do mnie napisać i zapytać czy dobry ;) Jeśli będziesz potrzebowała pomocy, lub się zwierzyć to jestem do usług ;*
UsuńBardzo fajnie zapowiadające się opowiadanie. Na pewno będę zaglądała częściej, bo jestem ciekawa losów Oliwi tym bardziej, że w bohaterach jest mój ukochany ulubieniec Mario. Coś mi mówi, że będzie on zaintrygowany przyjazdem ślicznej kuzynki pana z numerem 9 :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą wielki ukłon w stronę Roberta za to, że tak ładnie się zachował.
Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam, Sognante :*
+ Miło by było gdybyś looknęła również do mnie : borussia-champions.blogspot.com
Buziaki ;**
Bardzo dziękuję za miły komentarz!Na pewno looknę :)
Usuńzapowiada się świetnie *___* wiem jakie są początki, sama mam dopiero 7 rozdział i wiem, jak ważna jest motywacja, którą niestety nie zawsze mam :C postanowiłam dodać Twojego bloga do listy czytelniczej i zaglądać tu często :* pozdrowienia i weny życzę :* http://zpilkarzemnakoniecswiata.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGratuluję! Czytałam już mnóstwo takich opowiadań, ale Twoje jak dotąd zapowiada się najlepiej. Sama też trochę piszę, więc wiem, że to wcale nie jest takie proste. Dziękuję, że nie robisz błędów ortograficznych ;)
OdpowiedzUsuńSuper się zapowiada, na prawdę ! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w twoim opowiadaniu Robert to taki dobry człowiek :))
Liczę, że ten wyjazd odmieni życie dziewczyny :D
+ Będę się tu zjawiała często ! <3
Buziak ;*
Życzę weny :3
już mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńObserwuje!
Zapraszam do siebie:)
Wspaniale się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńJakie to miłe ze strony Roberta, że bierze Oliwię pod opiekę.
Dodam do obserwacji, będę czytac :3
Czekam na kolejny rozdział.
Buziaki :***
Jeeeej, czytając ten rozdział przy piosence "Never let me go" miałam łzy w oczach! Oczywiście do przyjazdu Roberta do Oliwii :) Już się nie mogę doczekać jej przygód w Dortmundzie! Będę wpadała regularnie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń